Sąd Okręgowy w Krakowie odrzucił nasze zażalenie na umorzenie śledztwa w sprawie obecności aktywu PiS na Wawelu w kwietniu 2020 - wbrew rozporządzeniom o zakazie przemieszczania i spotykania w związku z pandemią koronawirusa.
Sędzia Joanna Makarska uznała, że prezydent Duda i inni nie złamali prawa, bo rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie covidowych zakazów są... niekonstytucyjne.
Jednocześnie sędzia uznała, że np. karanie mandatami uczestniczek Strajku Kobiet jest tak samo bezprawne, jak ściganie Andrzeja Dudy. Zgodnie z opinią sędzi wszyscy powinni być traktowani wobec prawa tak samo.
Oto kilka cytatów z uzasadnienia:
Obostrzenia wprowadzone tymi rozporządzeniami nie miały podstawy prawnej, stąd też ich nieprzestrzeganie nie może być z założenia uznane za czyn bezprawny (…) Owszem, pojawiły się „pomysły”, by gromadzenie się ludzi np. w ramach Strajku Kobiet (…) kwalifikować z art. 165 k.k. (a przynajmniej straszyć takimi konsekwencjami), lecz sądy nie działają w oparciu o „wytyczne” (kimkolwiek nie byłby ich autor), orzekając wyłącznie na podstawie prawa i w granicach prawa, i nie oglądając się na to, czy wprowadzone bez podstawy prawnej zakazy łamią obywatele, czy też sam twórca tych zakazów, czyli przedstawiciele władzy ustawodawczej/wykonawczej.
Choć nie służy umacnianiu szacunku dla prawa sytuacja, w której stanowionych przepisów nie przestrzegają sami przedstawiciele władzy.
Niestosowanie się do ograniczeń niemających podstawy prawnej nie jest wykroczeniem, zarówno wtedy, gdy ma to miejsce w czasie protestów ulicznych, jak i wówczas, gdy dzieje się to w czasie obchodów rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Konsekwentnie bowiem trzeba stanąć na stanowisku, że rozporządzenia, które wprowadzono rozporządzeniami z 31 marca 2020 roku, jak i 10 kwietnia 2020 roku (jak i kilkoma kolejnymi), niezależnie od oceny ich zasadności, łamały zasadę wyrażoną w art. 31 ust. 3 Konstytucji i jako takie nie mogły i nie mogą stanowić podstawy przypisania odpowiedzialności karnej.
Inną natomiast, zupełnie odrębną kwestią, jest to, że niestosowanie się do owych – wprowadzonych bez podstawy prawnej – zakazów jest jednak przez policję traktowane jako wykroczenie, gdy dotyczy takich zachowań obywateli, na które przedstawiciele władzy patrzą – mówiąc eufemistycznie – nieprzychylnie.