Prokuratura Rejonowa Warszawa-Żoliborz odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie rasistowskich komentarzy pod adresem Viki Gabor. Nastoletnia piosenkarka ma romskie korzenie, co w niewybrednych słowach podkreślali autorzy internetowych wpisów.
Odwołaliśmy się od decyzji prokuratury. Sąd jednak przychylił się do zdania śledczych. W uzasadnieniu padają kuriozalne stwierdzenia:
● „Wiktoria Gabor – choć niepełnoletnia – jest także osobą publiczną”. W związku z tym powinna mieć „zdecydowanie grubszą skórę i bardziej liczyć się z niepochlebnymi opiniami”.
● Określenie „ciapaty” nie znieważa, ponieważ nie ma go w Słowniku Języka Polskiego. Tymczasem inni sędziowie nie mieli wątpliwości. Przykładem może być wyrok Sądu Okręgowego w Białymstoku w sprawie 15 K 1174/13. W uzasadnieniu sędzia Dariusz Gąsowski podkreślał, że nie ma znaczenia pochodzenie słowa "ciapaty" a obecny kontekst, w jakim słowo jest używane. Sąd ocenił, że jest to "wyraz pogardy, przejaw wywyższania się w stosunku do osoby narodowości indyjskiej".
● Także słowo „negro” nie ma dla sędziego wydźwięku rasistowskiego. Bo przetłumaczone z hiszpańskiego oznacza po prostu „czarny”
● „Ma ktoś kanister z benzyną? Wyrwać chwasta” - sąd stwierdził, że nie ma znamion czynu zabronionego, bo nie wiadomo kogo autor miał na myśli. Pytanie tylko skąd sędzia to wie, skoro prokurator nie przesłuchał sprawcy?
● W internecie panują „obniżone standardy w zakresie poziomu stosowanych wypowiedzi”. Czyli jak już masz kogoś znieważyć to tylko w internecie.
I na koniec:
● Skarżący, czyli Ośrodek, nie wykazali, że „Wiktoria Gabor w ogóle poczuła się znieważona tymi określeniami”.
Jednocześnie sędzia Adam Chocholak stwierdza, że podobne komentarze są naganne "z punktu widzenia zasad współżycia społecznego oraz sposobu korzystania z praw i wolności".
To nie jest ostatnie nasze słowo w tej sprawie. Będziemy podejmować kolejne działania prawne.