Zwróciliśmy się do Prokuratury Krajowej z pytaniem o liczbę przestępstw z nienawiści. Powołaliśmy się na dostęp do informacji publicznych, jakie ma każdy obywatel. Prokuratura odmówiła podania danych. Stwierdziła przy tym, że nie są to informacje publiczne.
Pytanie: dlaczego do 2017 r. takie dane były publikowane, a teraz już nie są?
Bo właśnie od 2018 r. Prokurator Krajowy nie przedstawia informacji na temat rasistowskich przestępstw. Jaki jest tego powód? Na to pytanie także odmawia się nam odpowiedzi.
Złożyliśmy zażalenie na decyzje o odmowie udzielenia dostępu do informacji publicznej. Prokuratura przyjęła je, lecz nie odpowiedziała. Licząc zapewne, że sprawa jakoś "rozejdzie się po kościach", wystarczy nie robić nic.
Złożyliśmy więc zażalenie na bezczynność organu państwowego. Prokuratura jest zobowiązana do przekazania go do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
Jesteśmy zdeterminowani, by walczyć o dostęp do tych danych. To dość zastanawiające, że ukrywa się je przed oczami opinii publicznej. Jako obywatele mamy prawo wiedzieć jak zarządzane jest państwo.
Czyżby prokurator krajowy obawiał się niewygodnych pytań o to dlaczego za rządów PiS wzrosła liczba przestępstw z nienawiści?