Sąd Rejonowy w Kielcach skazał Piotra D. na karę łączną 14 miesięcy ograniczenia wolności polegającego na wykonywaniu nieodpłatnej kontrolowanej pracy społecznej w wymiarze 32 godzin miesięcznie.
Podstawą aktu oskarżenia były publiczne wpisy, w których Piotr D. znieważał grupy osób z powodu ich pochodzenia rasowego oraz nawoływał do nienawiści na tle pochodzenia etnicznego. M.in. określał czarnoskórych mieszkańców Afryki mianem "dzikich zwierząt", którym nie należy pomagać w klęsce głodu, bo wówczas gdy "dacie jeść to podwoją populację".
Sam oskarżony bronił się w kuriozalny sposób. Stwierdzał, że jego wpis był wyrazem troski o Afrykanów, którzy nie panują nad swoim życiem i w związku z tym dla ich własnego dobra nie należy udzielać im pomocy humanitarnej. Podobnie argumentował swój publiczny wpis o treści „Gdzie żydki się pojawiają tam zniszczenie zdrada ludobójstwo” (pisownia oryginalna).
Zeznawał przed sądem, że to wyraz jego troski o Żydów, by nie byli ponownie „paleni na stosach”. Bo to, jego zdaniem, wina samej ludności żydowskiej, która od zarania dziejów sama dopuszcza się najgorszych czynów – jak np. zatruwanie ujęć wody pitnej - które ostatecznie kończą się ich wypędzeniem, bądź ludobójstwem.
W dodatku stwierdził, że... sam jest Żydem!
Miał o tym wiedzieć prezes Ośrodka Konrad Dulkowski, bo określił Piotra D. mianem "businessmanem z Kielc". A wg oskarżonego to określenie na przedstawiciela narodu żydowskiego (!).
Ponadto oskarżony zarzucał, że Ośrodek prześladuje „prawdziwych Polaków” i inwigiluje jego osobiście.
Za to nie odniósł się ani słowem do innych swoich publicznych wypowiedzi, które zostały przytoczone przez prezesa Ośrodka. Takich, jak np. "Jebać k**wy do gruntu... Najlepsi mężowie dla takich szmat to muzułmanie" (edycja wulgaryzmów - red.). I innych, których sędzia nie chciała cytować na sali sądowej stwierdzając, że są zbyt wulgarne.
Wyrok jest nieprawomocny, być może oskarżony zechce złożyć apelację.