Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej nie zgodził się na uchylenie immunitetu Krystynie Pawłowicz.
W ten sposób za wszelką cenę chroni ją przed poniesieniem przez nią odpowiedzialności za jej nienawistne słowa.
Przypomnijmy:
złożyliśmy akt oskarżenia z powodu nienawistnych słów Krystyny Pawłowicz na antenie Radia Maryja.
Pawłowicz o osobach nieheteronormatywnych mówiła m.in.:
● "Zgromadzenia "z którymi się widzimy, to jest osób zaburzonych, tych tak zwanych LGBT – mają na celu przede wszystkim no ostentacyjne, obelżywe od strony seksualnej; po prostu nawołują do różnego rodzaju karalnych wprost patologicznych zachowań seksualnych, które są karalne."
● "Te środowiska patologiczne uważają, że nie ma moralności"
● "Te agresywne środowiska lesbisjko-pedalskie mogą wystąpić o udzielenie ochrony. Taką ochronę otrzymują i władza lokalna musi zapewnić ochronę policyjną, ponieważ oni ciągle mówią, że są atakowani. No bo prowokują, oni sami prowokują"
● "Idą ludzie, którzy są przedstawicielem diabelstwa, już tak powiem nie owijając w bawełnę - zła, nienawiści, podłości największej jaką można sobie wyobrazić"
● Osoby LGBT określała jako "osoby zaburzone seksualnie, chore po prostu, które powinny się leczyć"
Pawłowicz długo uciekała przed odpowiedzialnością bezkarnie znieważając polskich obywateli. Najpierw ukrywając się za immunitetem poselskim, później szybko wskakując do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej.
Wówczas złożyliśmy wniosek o uchylenie jej immunitetu.
Trybunałowi NIEMAL ROK zajęło odniesienie się do sprawy. Dopiero po ponagleniach naszej prawniczki Trybunał rozpatrzył sprawę.
I postanowił chronić Pawłowicz, by nie poniosła odpowiedzialności za nawoływanie do nienawiści.
Ale władza PiS nie będzie trwała wiecznie.